Od razu chciałabym przeprosić za wszelkie niezgodności z anime i mangą, jakie pojawiły się lub będą pojawiać w czasie pisania, ale w czasie pisania tych notek nie wiedziałam o uniwersum Naruto tyle, ile było napisane w 62. tomie mangi, 10 pierwszych odcinkach anime i co mi opowiedziała przyjaciółka. Jeszcze raz, gomen.
W jednej chwili kamienie rozpadły się na miliony kawałków, a Obito wyszedł spod nich bez jednego draśnięcia. Cała czwórka ustawiła się do ponownej walki.
-Schowaj się, Ikari. – powiedział do dziewczyny Kakashi. Młoda dziewczyna posłusznie wykonała polecenie.
-„Gdyby nie był moim ojcem, to bym go olała!” – pomyślała wracając za skałę, za którą wcześniej była. Tam czekał już na nią sensei Iruka. – „No to będzie kazanie…”
-Zakazałem wszystkim opuszczać akademię.
-Tylko, że ja miałam tutaj coś do zrobienia.
-A co może mieć do zrobienia dwunastoletnia dziewczyna?
Ikari już otwierała usta, żeby coś powiedzieć, ale nagle usłyszała podniesiony głos Obito:
-Tylko na to was stać?! Wyglądacie na zmęczonych, a ja wciąż jestem w pełni sił.
Dziewczyna pomyślała, że trzeba działać:
-Iruka sensei, trzeba im pomóc!
-My tu nic nie zdziałamy.
-Może pan nie, ale ja tak. – młoda shinobi pobiegła za inne skały, znajdując się poza zasięgiem wzroku. Wiedziała, co chce zrobić. I wiedziała, jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić.
-„Niedługo będziesz wolny, Juubi.” – powiedziała do dziesięcioogoniastego.
-„Co zamierzasz zrobić?”
-„Oddać walczącym po naszej stronie całą moją chakrę. To akurat jest mi na rękę, bo jeżeli zostałabym żywa dłużej, wzrosłoby prawdopodobieństwo, że nigdy nie umrę.”
-„To weź też moją”
-„Na pewno?”
-„Tak”
Mam nadzieję, że notka się spodobała :) Czekam na wasze komentarze ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz