sobota, 22 marca 2014

3. Nikt mi nie przeszkodzi! cz. 1

Ikari powoli otwarła oczy. Znajdowała się w tym samym miejscu, co poprzednio. Walka wciąż trwała, jednak już bez dziesięcioogoniastego.
-„Czyli to, co zrobiłam jakoś pomogło…” – pomyślała dziewczyna. – „Tylko czemu straciłam przytomność?”
Młoda shinobi powoli wstała, podpierając się skałą. Naraz poczuła silny ból w prawej dłoni. Spojrzała na nią. Zobaczyła pieczęć dziesięcioogoniastego.
-„No to już wiem, gdzie się podział.” – zauważyła Ikari – „Teraz muszę tylko z nim porozmawiać.”
Dziewczyna skupiła się najbardziej, jak potrafiła. Wszystko, co widziała nagle znikło, a przed sobą zobaczyła swojego bijuu.
-Widzę, że mam przyjemność poznać swojego pierwszego jinkuuriki. – usłyszała głos Juubi. – Bardzo mnie to cieszy.
-To sarkazm?
-Skąd. Czemu tak sądzisz?
-Nie sądzę, żeby jakikolwiek ogoniasty cieszył się, że nie jest na wolności.
-Tylko ja jestem inny. Wiem, jakie korzyści są związane z przebywaniem w człowieku.
-Niby jakie?
-To, że nikt wtedy przed tobą nie ucieka, ani nie atakuje, bo „widzi bestię”. A nawet gdyby osoba posiadająca bijuu była samotnikiem albo pustelnikiem, to i tak ogoniasty, który jest w niej zamknięty ma towarzystwo w niej samej.
-Czyli tu chodzi o kontakty z innymi?
-Dokładnie. Nawet nie wiesz, jak samotność może dokuczyć. Niektóre ogoniaste do tego dążą, ale jeśli to osiągną, nie będą szczęśliwe. Zacznie im brakować kontaktów z innymi. Coś o tym wiem.
-To czemu pomagałeś tamtemu w masce?
-Bo pomógł mi tu wrócić.
-Czyli wszystko jasne… Tylko co z tamtymi ogoniastymi, które stały się częścią ciebie?
-Już są wolne. Automatycznie je uwolniłaś, zamykając mnie w sobie. Nawiasem mówiąc, robiąc to wykazałaś się dużą odwagą.
-Zrobiłam to tylko po to, żeby chronić innych.

Jak się podobało? Czy faktycznie Juubi nie jest taki zły? A może to podstęp?
Czekam na wasze komentarze! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz