sobota, 22 marca 2014

1. Mam cel cz.1

Dwunastoletnia dziewczyna dobiegła do skały. Zza niej miała doskonały widok na rozgrywającą się właśnie walkę. A miała też nadzieję, że w końcu spotka się ze swoim ojcem. Od czasu pożaru, który miał miejsce dziewięć lat wcześniej. Kiedy ona i jej tata zostali rozdzieleni. Ikari próbowała wiele razy go znaleźć, ale zawsze coś stało jej na przeszkodzie: zajęcia w akademii albo jego misja. Aż w końcu, w czasie bitwy o wszystko, miała okazję go zobaczyć.
Długo się zastanawiała, czy on ją rozpozna. W zasadzie nie była już mała, trzyletnią dziewczynką, jaką ją najprawdopodobniej zapamiętał. Była już dziewczyną, która ukończyła akademię oraz należała do drużyny. Jednak ta nie była przy niej, ślepo posłuszna zakazowi sensei’a Iruki. Mimo, że zazwyczaj respektowała zakazy, młoda shinobi tym razem uciekła i udała się na pole walki. W czasie drogi miała kilka nieprzyjemnych spotkań, ale nawet to nie przeszkodziło jej w dotarciu do celu. Tylko, że teraz nie miała odwagi wyjść zza skały. Bała się. Teraz, kiedy jej marzenie było już tak bliskie spełnienia! A im dłużej się zastanawiała, tym bardzie wzrastało prawdopodobieństwo, że zostanie przyłapana…
Ikari jeszcze raz pomyślała, jak będzie wyglądać ta długo wyczekiwana chwila. Jednak możliwości było tak wiele… zwłaszcza, że najprawdopodobniej on jej nie rozpozna. W końcu w ciągu tych dziewięciu lat zmieniły jej się rysy twarzy, a jej włosy nie sięgały już do końca szyi, ale były dużo dłuższe (do łokci).
-„Może lepiej pójść do taty po walce?”-zaczęła myśleć młoda shinobi. - „Przecież i tak mu tylko przeszkodzę…” – odwróciła się w kierunku pola bitwy. Zbladła.
I jak? Mam nadzieję, że podobała wam się ta notka. :) Jak myślicie, co zobaczyła Ikari? 
Kolejna notka w przyszłą środę :) Czekam na wasze kometarze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz