-Hy? – dziewczyna nic nie rozumiała. O czym on mówił? Przecież
Ikari była postacią stworzoną przez nią, a nie nią samą!
-Wszystko dobrze? – zapytała przyjaciółka.
-T-tak. Idź. Ja muszę coś z nim
załatwić.
-Czyli mam rozumieć, że to nie moja twórczość, tylko moje
wspomnienia? Czemu nic więcej nie pamiętam? I kim ty jesteś? – Ikari była po
długiej rozmowie z nieznajomym.
-Na razie powinno ci wystarczyć, że jestem jednym z
missin-nin z Wioski Ukrytej w Liściach.
-Dobra, za wiele mi to nie mówi. Ale mam jeszcze inne
pytanie – jak to się wszystko wydarzyło? – po tym jak skończyła, w jej głowie
zabrzmiało zdanie: „W tym momencie pojawił się Sasuke…”
-To moja wina. Chciałem udowodnić twojemu ojcu, że to, co
kiedyś mi powiedział, nie jest do końca prawdą.
-Ale co?
-Powiedział mi kiedyś, że zemsta do niczego nie prowadzi. Ja
mu odpowiedziałem, że na pewno zmieniłby zdanie, gdyby stracił kogoś bliskiego.
-I dlatego, kiedy znalazłeś taką osobę, postanowiłeś mu to
udowodnić, prawda?
-Tak.
-Ale jak to wyglądało?
-To musisz sobie sama przypomnieć, żebym wiedział, że jesteś
przygotowana, żeby się spotkać ze swoim tatą.
-Dobra, to co się stało po moim
zniknięciu, Sasuke?
Dzisiaj notka trochę krótka, bo jestem na wycieczce. Gomen.
Mam nadzięję, że jednak się podobała. Czekam na komentarze :)